miniaturowe rasy psow

  • Ingryda

miniaturowe rasy psow

28 June 2022 by Ingryda

Pielęgniarka podziękowała promiennym uśmiechem i wyjechała wózkiem z windy. Razem z dziewczynką pomachały im na pożegnanie. Federico odwrócił się do Pii. Nagle wyciągnął dłoń i dotknął jej twarzy. - Co to? Dopiero teraz uświadomiła sobie, że otarł jej łzę. - Pewnie uważasz, że jestem beksą - powiedziała, a widząc jego zdziwioną minę, dodała: - No bo się rozklejam. Najpierw ledwie się trzymałam przy Jennifer, przedtem przy Paolu. Teraz wzruszyłam się, bo tak miło podszedłeś do tej małej. - Pia poczuła, że się rumieni. - Nie zawsze jestem takim mazgajem. - Na pewno nie. Przy twojej pracy człowiek musi mieć ogromny hart ducha. Inaczej by nie wytrzymał. - Dzieci zawsze tak na mnie działają. - Wiedziała, że niepotrzebnie paple, ale nie mogła się opanować. - Nie umiem się z nimi obchodzić, a kiedy widzę, że cierpią, jak ta dziewczynka... - Teraz to ty żartujesz. - Ależ skąd. - Masz wspaniałe podejście do dzieci. Jak było z Arturem i Paolem? - Gdy Federico mówił o dzieciach, jego twarz łagodniała. - Nie tylko wczoraj w ogrodzie, nawet w czasie tej historii z bumerangiem. Ktoś inny na twoim miejscu wpadłby we wściekłość, a ty rozegrałaś to tak, że choć chłopcy byli winni, nie bali się. Załagodziłaś sytuację, choć sama zostałaś skrzywdzona. R S Wyszli z windy i ruszyli korytarzem w kierunku sklepu z upominkami. - Masz wrodzony dar. I to nie tylko jeśli chodzi o dzieci. W nocy pielęgniarka powiedziała mi, że dzięki tobie Jennifer tak świetnie się trzyma. Masowałaś ją, pomagałaś kontrolować oddech... Myślę, że z jakichś powodów się nie doceniasz. Federico zatrzymał się i popatrzył jej w oczy. Pia znieruchomiała. - O co chodzi? - zapytała niepewnie, zaskoczona powagą malującą się na jego twarzy. - Chciałem ci powiedzieć... Wczoraj źle się wyraziłem. Gdy wychodziliśmy z chłopcami z ogrodu. - Co masz na myśli? - Powiedziałem wtedy, że będziesz dla kogoś dobrą żoną i matką. Pia roześmiała się i ruszyła przed siebie. Nie chciała, by widział, jak działają na nią te słowa. - To był miły komplement. No, chyba że wcale tak nie myślisz. - Nie w tym rzecz. - Federico dotknął jej ramienia. - To było po tym, co się nam przydarzyło. Po tym, jak cię pocałowałem. Wczoraj nie powiedziałem tego, co myślałem naprawdę. Ty byłabyś cudowną żoną dla mnie. I matką dla moich dzieci. Pia starała się nie okazać po sobie wrażenia, jakie wywarło

Posted in: Bez kategorii Tagged:

Najczęściej czytane:

Tym razem nie zdążył sam przerwać połączenia: Susanna rzuciła

słuchawką i spojrzała na telefon jak na jadowitego węża. Zawsze myślała, że Milla - będąc w gruncie rzeczy uroczą osobą -jest przy tym niezwykle naiwna. Tymczasem... Czy to nie ona sama dała się ... [Read more...]

432 zobaczyła, że jeszcze wcale nie jest późno. Niskie, deszczowe chmury sprawiały, że było niemal ciemno. ... [Read more...]

serwowane zapiekanki były suche. Wolałaby już zjeść taco,

hamburgera albo cokolwiek innego niż kurczak i fasolka. Ale przynajmniej było to w miarę zdrowe, a ona nie zamierzała się przecież obżerać. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 devonrex.elblag.pl

WordPress Theme by ThemeTaste